Budzik na głowie
Poranek zaczął się dosyć późno, jak na nas, lecz dziś jest niedziela, wiec nie będziemy się nigdzie spieszyć. Niektórzy mogliby powiedzieć, pamiętaj aby dzień święty święcić. Ja także tak myślę, lecz to lekko parafrazuje i mówię: pamiętaj aby chociaż jeden dzień w tygodniu, mieć dla bliskich i dla siebie. Mały przyszedł z jedną z największych i najcięższych grających zabawek w dłoniach, postawił mi ją prawie na głowie, włączył na niej zegarek i zawołał na cały głos wstajemy! Tatusiu! Takie leniwe dni jak dziś, bez większych planów, bez kurczowego trzymania sie “grafiku” także są w życiu potrzebne. Wiec wszystkie nasze plany, stoją pod znakiem zapytania. A przy chwili wolnego, można będzie nadrobić, to co zaległe, w domu.
Przez cały, poprzedni intensywny tydzień, w którym więcej nas nie było w domu niż byliśmy, nazbierało się troszkę zaległości w pracach domowych i porzadkowych. Wiec sądzę że, dzisiejszy dzień minie pod znakiem żelazka i pralki. I pod znakiem pracy w domu. A może nie? Czas pokaże.
Kaloszki
Jednak przed rzuceniem się w wir prac domowych, postanowiłem wyruszyć do sklepu na szybkie zakupy. Kaloszki dla mistrza to dobry wybór, na takie okoliczności przyrody i natury, a stare butki, już się nie nadają. Dlatego z jednej strony, wielkie sklepy otwarte w niedzielę, to bardzo dobry pomysł. Z długiej zaś strony, ktoś w tym sklepie musi pracować i nie ma go przy jego/jej dziecku. Mnie osobiście to “boli”.
Pod znakiem zapytania
Zakupy dla małego, bez małego to czysta loteria. Co firma, to inny rozmiar, co model to inna numeracja. Rozmiar 98 w każdym sklepie, ma inną wielkość. Na szczęście mam dobre oko, i potrafię ocenić, co pasuje a co może być za duże. Firm produkujących ubrania dla dzieci jest wiele, lecz tylko kilka jest godnych zaufania. Co do jakości szycia, składu materiału, trzeba po prostu czytać metki, aby nie kupić byle czego. Nie mówię że ubranie musi być straszliwe drogie, i przepłacone w “firmowym” sklepie, bo można kupić dobre jakościowo rzeczy, w tańszych sklepach. Lecz na początku, trzeba się trochę nachodzić. W moim przypadku, gdy nie są to moje pierwsze zakupy, już wiem w którym sklepie co najlepiej kupować. Gdzie? Jakie jakościowo? Z jakiego materiału? To ułatwia i przyspiesza, proces kupowania. Osobiście mam tak, że nienawidzę chodzić po sklepach, włóczyć się między tymi wszystkimi półkami, pocić się, męczyć się i wyszukiwać tego co potrzebuję. Lubię wejść, włożyć zakupy do koszyka, podejść do kasy, zapłacić i wyjść. Dlatego tak jak wspominałem wcześniej, dobrze jest mieć rozeznanie w terenie.
Tak, jak Ty z dzieckiem, ja mam z własnym mężem – sam na zakupy nie pójdzie, więc loteryjnie ja mu coś wybieram 😀
Czasem mężczyzna, to takie duże dziecko 😊
zakupy bez dziecka to i tak jeszcze pół biedy 😉 dopiero jak się idzie z dwulatkiem to człowiek robi wszystko, byle jak najszybciej wybrać, co potrzebne 😉